Kolejny szary dzień. Tu pada. Tu ciemno. Kawy nie ma, jakoś tak cicho, jakoś niemrawo... i trafia do mnie mail z podziękowaniami od Klienta, który sprawia, że życie jest lepsze :)
Lubię Was. Mam nadzieję, że ta pozytywna energia, którą "mi zwracacie" po odebraniu paczki – trafia później do waszych bliskich w trakcie wręczania prezentu. Wierzę, że w ten sposób wspólnie odmienimy Polską rzeczywistość, a przynajmniej ten jeden konkretny jej dzień.
Od pierwszego dnia istnienia GodsToys.pl - właśnie ta nadzieja, prowadzi mnie do przodu. Ten drobny gest serdeczności jaki dorzucamy do każdej paczki… wiara, że czasami trafiamy do złamanych, smutnych ludzi i bezinteresownie podajemy dłoń, która pomaga wstać z „kolan”, gdy cały świat wali nam się na głowę, a przynajmniej tak to czujemy…
Dziś otrzymałem taką iskierkę od jednej z Klientek i pokrzepiony miłym słowem, unoszę głowę by uczynić GodsToys.pl jeszcze lepszym miejscem... dla Was, dla Siebie...
Ostatnio po genialnym filmie „Bogowie” zastanawiałem się, czy GodsToys.pl jest sklepem, któremu warto poświęcać życie? Czasu nikt mi nie zwróci, a czy jest to coś wartościowego w skali społeczeństwa? Wahając się i po raz kolejny zadając w myślach to pytanie… Szedłem wieczorem opustoszałą ulicą i przypomniałem sobie brzmienie treści listów (zapisuje je i co jakiś czas czytam), przypomniałem telefony czy opowiadane historie, gdy gadżety trafiły do ludzi przykutych do łóżek i gdy nasza paczka była jedną z nielicznych radości w ich gasnącym życiu. Móc zaoferować odrobinę radości w trudnych okresach życia? Myślę, że warto o to zawalczyć i właśnie te indywidualne, bliskie spotkania z Wami sprawiają, że wciąż walczę o realizację marzenia o GodsToys.pl. Sprawiać, abyście cieszyli się i chichotali, padali sobie w ramiona, kochali się, wspierali i czuli, że żyjecie w choć odrobinę lepszym świecie… Marzyć, że choć trochę w tym pomagam - jest cudownie.
Dziękuję. Dzięki Waszym mailom – wiem, że to działa. Dzięki nim, ja też otrzymuje od Was odrobinę ciepła i choć zwykle nawet nie znamy swoich twarzy, znika, gdzieś ta anonimowość... a właśnie... ja wyglądam tak ^;)
PS Po 4 latach - tak skromnie wyglądają drzwi do marzenia, które dzięki Wam udało się zrealizować ;) Dzięki! A teraz wracam do pracy... :)