Patrząc na Termofor z Piersiami przychodziło mi do głowy tylko jedno pytanie: Po co facetowi termofor? Przecież nie ma „tych dni”, w których kobiety potrzebują dodatkowej dawki ciepła, nie bywa im zimno (a jeśli tak, to się nie przyznają), więc po co im podręczny grzejniczek? Jak się dowiedziałam, tu nie do końca chodzi o funkcję grzania ciała, a bardziej o grzanie serduszka. Panowie, (teraz słuchajcie dziewczyny!) też lubią się przytulać, a gdy zabraknie osoby fizycznej Termofor z Piersiami staje się dość dobrym zamiennikiem! Jest mięciutki, po nalaniu wody również ciepły, a do tego ma to, co faceci od dziecka lubią najbardziej – cy... ekhem... biust! Jeśli wybierzecie go na prezent dla osiemnastolatka, będzie mógł ćwiczyć „przytulanie” do woli, a wręczony na wieczorze kawalerskim będzie planem B dla przyszłego męża, gdy pokłóci się z żoną lub wyjedzie w delegację. Tak czy siak, gorąco polecamy tego wiernego, męskiego towarzysza (czy raczej towarzyszkę :), od której nigdy nie będzie bić od niej chłodem.
Gadżet w pigułce: